Chociaż głównym celem wyjazdu do Amsterdamu było Muzeum Van Gogha, to oczywiście szkoda byłoby nie przejść się chociaż chwilę uliczkami i oczywiście coś zjeść 😉



















Na co trzeba zwrócić uwagę? Nie będę ukrywać: koszty. Godzina parkingu w centrum miasta jest najdroższa, z jaką się dotychczas spotkałam: 6 eur/h (uwaga, parkomaty nie wydają kwitów, wszystko odbywa się digitalnie i tak to też sprawdza straż miejska, a kontrole są bardzo częste i widzieliśmy nie jeden odholowany samochód). Przy muzeum 15 min. na parkingu kosztuje 2,2 eur. Poza tym podobnie jak w innych krajach typu Niemcy czy Luksemburg. Warto mieć ze sobą gotówkę, bo wiele miejsc nie przyjmuje naszych kart VISA czy MASTERCARD, tylko EC, których w Polsce chyba żaden bank nie wydaje, ale chcę to jeszcze sprawdzić. Poza tym – i tak warto bez dwóch zdań. W Amsterdamie zjemy na szybko dobrego tureckiego kebaba z jagnięciny za ok. 4-5 eur.
A poza tym, no cóż, ja kocham klimat wielokulturowości, a do tego Amsterdam to miasto pachnące trawą przez cały rok. Tam chyba nie można się źle czuć 😀